Witajcie !:)
Wróciłam wreszcie z buszowania po sklepach w poszukiwaniu najpiękniejszej i wymarzonej sukni ślubnej. Ul. Długa w Krakowie jest na prawdę długa... aż za długa:)
Wszystkiego pełno a tak na prawdę ciężko cokolwiek wybrać. Przymierzyłam ok 10 sukienek i żadna mnie nie zachwyciła.
Planowałam kupić suknie wąską dopasowaną do talii, podobały mi się suknie Davida Tutera jednak nie znalazłam nic odpowiadającego poniższym modelom. Wszystko wyglądało pięknie w katalogu jednak w rzeczywistości było trochę gorzej ;)

Wszystko to działo się wczoraj....
A dziś wybrałam się do miejscowości bliskiej mojemu rodzinnemu miasteczku i.... JEST ! TA JEDYNA WYMARZONA:)
Nie spodziewałam się, że tak szybko znajdę sukienkę - najważniejszą w swoim życiu, jednak pochwale się nią dopiero po weselu:) myślę, że do lipca wytrzymacie :)
A teraz uciekam poczytać moją nową książkę, którą dostałam w prezencie walentynkowym:)
A Wam życzę udanego popołudnia:):*
ja sunie ślubną sama zaprojektuję, bo jestem pewna,że nie znajdę tej jedynej, wymarzonej:P
OdpowiedzUsuńMatko, dla mnie wizja takiego tradycyjnego ślubu i wesela to udręka. : p Marzy mi się malutki ślub w jakiejś pięknie przystrojonej altance, a potem ucieczka w podróż poślubną bez wesela! : ) Sukienki bardzo mi się podobają, też szukałabym czegoś w tym stylu. : )
OdpowiedzUsuńrobertakaaa.blogspot.com : )
Wybieranie sukni to ciężki orzech do zgryzienia :) Ja przymierzyłam 16 i ta ostatnia była tą jedyną :)
OdpowiedzUsuń