wtorek, 17 lutego 2015

Wybredna? - NIE !

Witajcie !:)

Wróciłam wreszcie z buszowania po sklepach w poszukiwaniu najpiękniejszej i wymarzonej sukni ślubnej. Ul. Długa w Krakowie jest na prawdę długa... aż za długa:)

Wszystkiego pełno a tak na prawdę ciężko cokolwiek wybrać. Przymierzyłam ok 10 sukienek i żadna mnie nie zachwyciła.

Planowałam kupić suknie wąską dopasowaną do talii, podobały mi się suknie Davida Tutera jednak nie znalazłam nic odpowiadającego poniższym modelom. Wszystko wyglądało pięknie w katalogu jednak w rzeczywistości było trochę gorzej ;)







Wszystko to działo się wczoraj....


A dziś wybrałam się do miejscowości bliskiej mojemu rodzinnemu miasteczku i.... JEST ! TA JEDYNA WYMARZONA:)

Nie spodziewałam się, że tak szybko znajdę sukienkę - najważniejszą w swoim życiu, jednak pochwale się nią dopiero po weselu:) myślę, że do lipca wytrzymacie :)

A teraz uciekam poczytać moją nową książkę, którą dostałam w prezencie walentynkowym:)



A Wam życzę udanego popołudnia:):*

3 komentarze:

  1. ja sunie ślubną sama zaprojektuję, bo jestem pewna,że nie znajdę tej jedynej, wymarzonej:P

    OdpowiedzUsuń
  2. Matko, dla mnie wizja takiego tradycyjnego ślubu i wesela to udręka. : p Marzy mi się malutki ślub w jakiejś pięknie przystrojonej altance, a potem ucieczka w podróż poślubną bez wesela! : ) Sukienki bardzo mi się podobają, też szukałabym czegoś w tym stylu. : )
    robertakaaa.blogspot.com : )

    OdpowiedzUsuń
  3. Wybieranie sukni to ciężki orzech do zgryzienia :) Ja przymierzyłam 16 i ta ostatnia była tą jedyną :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze!

Zaobserwuj mojego bloga jeśli Ci się spodoba, zainspiruje, jeśli jeszcze z chęcią tu wrócisz